Czy dobrze stoję do kamery?
Młodzi aktorzy kiedyś grali za czekoladę, dziś za duże pieniądze
Czy dobrze stoję do kamery?
Przygotowując się do kręcenia "Korczaka" Andrzej Wajda bardzo obawiał się pracy z dziećmi. Przez całe lata panowała opinia, że polskie dzieci nie potrafią grać, że są na planie sztywne, nienaturalne, stremowane. I tak rzeczywiście było. Jedynym twórcą, któremu udawało się zamieniać dzieci w aktorów był Janusz Nasfeter. Podobno miał swoje metody: anegdota głosi, że gdy młodzi wykonawcy zaczynali grać, kazał im biec przed siebie i z powrotem. Wracały zadyszane i. .. odzyskiwały naturalność. Ale też prawdą jest, że w większości filmów dzieci po prostu deklamowały linijki tekstu poruszając się jak drewniane lalki.
Jednak wtedy, pod koniec lat osiemdziesiątych, kierowniczka produkcji Barbara Pec-Ślesicka pokazała Wajdzie film Macieja Dejczera "300 mil do nieba". Grające w tym obrazie dzieci, (m. in. Wojtek Klata) stworzyły wspaniałe, dojrzałe kreacje. I w "Korczaku" mali aktorzy też zagrali wyśmienicie. Niedawno zaś, przystępując do realizacji "Panny Nikt" Andrzej Wajda powiedział:
-- Mamy coraz więcej niezwykłych dzieci. Odważnych, śmiałych. One nie traktują gry w filmie jak zabawy. Mają w sobie powagę, ciężko pracują, chcą się jak najlepiej wywiązać ze swojego zadania.
W tej wypowiedzi kryje się chyba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta