Nie obrona konieczna, ale błąd
Śmiertelne strzały do złodziei transformatora
Nie obrona konieczna, ale błąd
Sąd Wojewódzki w Warszawie uniewinnił wczoraj Elżbietę Smoleńską- Borowik z Chotomowa od zarzutu śmiertelnego postrzelenia Andrzeja W. , kradnącego w nocy stojący opodal jej posesji transformator, oraz usiłowania zabicia dwóch jego wspólników. Uznał, że oskarżona działała pod wpływem błędu, tzn. nie wiedziała, że strzelba, z której strzela do złodziei, załadowana jest ostrą amunicją, a nie -- jak przypuszczała -- gumowymi pociskami.
Tym samym, wbrew powszechnym oczekiwaniom oraz linii oskarżenia i obrony, sąd pominął kwestię, czy strzelała ona w ramach obrony koniecznej, czy też przekroczyła jej granice. Wobec męża, który odpowiadał za nielegalne posiadanie broni, sąd umorzył postępowanie ze względu na znikome społeczne niebezpieczeństwo czynu. Przedstawiciele prokuratury, wzburzeni orzeczeniem, zapowiedzieli apelację. Wyrok jest bowiem nieprawomocny.
Uzasadniając go, Piotr Janiszewski, sędzia przewodniczący, powiedział, że od początku pewne fakty były bezsporne. Dotyczyły głównie tego, co działo się po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta