Dla izraelskich żołnierzy byłam „zwierzęciem”
Ewa Jasiewicz, Polka urodzona i mieszkająca w Wielkiej Brytanii, jest aktywistką Ruchu na rzecz Wolnej Gazy. Była na pokładzie jednego ze statków Flotylli Wolności, która próbowała przełamać izraelską blokadę Strefy Gazy
Rz: Widziała pani, co działo się na pokładzie tureckiej jednostki „Mavi Marmara”?
Ewa Jasiewicz: Tak, płynęłam na amerykańskim „Challengerze”, który w momencie ataku znajdował się obok „Marmary”. Najpierw Izraelczycy próbowali się dostać na nią z łodzi, ale aktywiści polewali ich wodą ze szlauchów i zrzucali na nich śmieci. Wkurzeni komandosi zaczęli strzelać w górę. Wtedy to były jeszcze gumowe kule.
Jaka była reakcja na „Challengerze”?
Byliśmy oburzeni! Krzyczeliśmy do nich, żeby się uspokoili, że strzelają do nieuzbrojonych ludzi. Oni jednak nie słuchali. My płynęliśmy szybciej, ale zobaczyliśmy jeszcze, jak komandosi zeskakują na „Marmarę” ze śmig-...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta