Kto pisał listy do admirała
Dwa oblicza amerykańskiej moralności
Kto pisał listy do admirała
W alegorycznej noweli Marqueza legendarny pułkownik z upragnieniem, chociaż na próżno, oczekuje jakiegokolwiek śladu zainteresowania swoją osobą ze strony zewnętrznego świata. Jak w krzywym zwierciadle, w ostatnich dniach życia zmarły niedawno samobójczą śmiercią admirał Boorda, szef operacji morskich marynarki wojennej USA, straszony był widmem listów, dociekań, przesłuchań, inkwizycyjnych pytań dziennikarzy, a także, zapewne, wizją cyrkowej, czy może kabaretowej, błazenady mediów, polityków i tzw. opinii publicznej.
Boorda, będąc prostym człowiekiem bez wielkiego politycznego szlifu, nadawał się podobno na zwierzchnika marynarki wojennej, gdzie, jak to bywa w wielu przypadkach, ceniony był za to, że "wyrósł" w organizacji z pozycji najpośledniejszej do najwyższej rangi, ucieleśniając bonapartowski ideał żołnierza. Odebrał sobie życie w przededniu spodziewanej nagonki środków masowego przekazu. Jedynie pozornie powodem jego dramatycznej decyzji mógł być fakt, iż uświetnił on noszone przez siebie odznaczenia wojenne, dodając do nich elementy, co do których, być może zachodziłoby podejrzenie, iż są przezeń nie zasłużone. Z pozoru więc, sprawa admirała Boorda jest krótkotrwałą sensacją waszyngtońską, emocjonującą salony polityczne i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta