Koniec świata i okolic
Koniec świata i okolic
Elżbieta Sawicka
Choć zawsze straszono nas gwałtownym i raptownym końcem świata, wiarygodniejszy wydaje mi się koniec świata na raty. Koniec świata w długotrwałej agonii. Koniec świata z chwilowymi poprawami i niespodziewanymi kryzysami, koniec świata z pomyślną rekonwalescencją i zraptowną za kący się przez tygodnie, kwartały, a może nawet lata.
Poranek na Górskiego, deszczowy i trochę ciemny. Pod jesień. Konary drzewka szczęścia (grubosz drzewiasty, Crassula arborescens, w olbrzymiej donicy) smętnie opuszczone, mięsiste liście chudną, żółkną iodpadają. Muchy śpią, pająki ukryte za obrazami starych mistrzów, tylko cienkie jak włos nie prosto w stronę cukiernicy.
Tadeusz Konwicki zapala papierosa. -- No, bardzo jestem ciekaw, jakie będzie to pierwsze pytanie. -- Na początek coś patetycznego. Pamięta pan taki młodopolski wiersz, "Koniec wieku XIX" Tetmajera?
"Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza, człowiecze końca wieku? .. . Głowę zwiesił niemy". Chciałabym wiedzieć, jaką tarczę ma pan, człowiek końca wieku dwudziestego.
-- Jestem nie uzbrojony. Nie uzbrajam się, bo to by było nielojalne wobec losu i przeznaczenia. Natomiast mam pewne mechanizmy, które decydują o moim życiu. Moim osobistym zjawiskiem wewnętrznym jest poczucie obcości. Miałem je przez całe życie, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)