Humanizm á la PRL
Humanizm á la PRL
Czasem nawet przypomnienie rzeczy powszechnie znanych może stać się wstrząsającą lekturą. W "Dziennikach" Mariana Brandysa wstrząsające okazują się opisy psychicznego terroru, który przychodził w formie anonimowych listów i zorganizowanych telefonów, wyrażających "gniew ludu". Ta kuriozalna dawka prymitywizmu, przyjmowana przez ówczesne wałdze PRL jako standardowy środek edukacji społecznej, stanowi wymowne świadectwo "humanizmu socjalistycznego", który jeszcze dziś u jego dawnych piewców wywołuje nutę nostalgii. Opisywane w "Dziennikach" barbarzyńskie metody działań wobec Haliny Mikołajskiej nie stanowią, niestety, wyjątku, który stosowano by jedynie przejściowo i jedynie wobec wąskiego grona działaczy KOR. Do końca PRL tą samą metodą, oscylując między rynsztokowym dowcipasem a retoryką proletariacką, usiłowano łamać psychicznie ludzi, którzy mieli odwagę myśleć niezależnie i okazywać solidarność z cierpiącymi i prześladowanymi. Podobne listy, ociekające...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta