Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Salonik tetmajerowski poszedł z dymkiem

19 marca 2011 | Plus Minus | Michał Majewski Paweł Reszka
 Jacy liderzy, takie luksusy
autor zdjęcia: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Jacy liderzy, takie luksusy

Tu Leszek Miller spiskował z prawicą, a Jarosław Kaczyński zawierał medialną koalicję z SLD. W tym miejscu ostatecznie pogrzebano projekt PO – PiS. Teraz Salonik Tetmajerowski zamienił się w ostatnie miejsce w Sejmie, gdzie przy kawie można wypalić papierosa

Posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska z niezapalonym papierosem w dłoni puka do drzwi. Próba odbicia Saloniku Tetmajerowskiego w wykonaniu parlamentarzystki Platformy nie może się udać. Niewielki pokoik okupuje kilku wesołych panów spoza Sejmu. Posłanka odwraca się na pięcie, zostawia swoje latte na stole i jak niepyszna idzie palić do szklanej klatki, którą ustawiono przy sejmowej restauracji. Śledzińska-Katarasińska przegrała ze związkowcami górnikami, którzy przyjechali do Sejmu skarżyć się posłom na metody prywatyzacji kopalń. – Czekamy na posiedzenie Sejmowej Komisji Skarbu – opowiada Dominik Kolorz, szef górniczej „Solidarności". – Dlaczego w saloniku? Bo tylko tu można kurzyć!

Zakaz dla szeregowych posłów

Dawniej takie sytuacje były nie do pomyślenia. Salonik był miejscem kultowym, które trzeba było rezerwować z odpowiednim wyprzedzeniem.

– Kiedyś to był pokoik zarezerwowany dla politycznych liderów. Zwykła brać poselska mogła tylko pomarzyć, żeby się tam dostać. Mimo że w środku nie było luksusów, raczej pachniało czasami Gomułki – opowiada Krzysztof Janik, jeden z byłych liderów SLD. Akurat wystrojem salonik nie powala i dzisiaj.

Duży stół, który wypełnia niemal całe pomieszczenie, sześć krzeseł, na ścianie zegar i obraz, na którym nie warto zawiesić wzroku. Ale to nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8881

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Styl życia

Zamów abonament