Wyścigi konne
Bardzo warszawska rozrywka. Już Izabela Łęcka brała w niej udział z Wokulskim. Tor wyścigów od niepamiętnych czasów znajdował się na Polu Mokotowskim
Wejście było od dzisiejszego placu Politechniki. Pamiętam tłumy, które wylewały się na Polną. Przegrani darli bilety – jedyna zemsta za porażkę. Wyścigi były zawsze w kręgu zainteresowań ludzi teatru. Dziś chyba tylko Janek Englert pozostał im wierny. Trzeba przyznać, że zna się na koniach i ma szczęście. Mnie w świat wyścigów wprowadzał sam Józef Węgrzyn. Jeszcze w Łodzi zaproponował mi wspólną grę. „Jak to, Mistrzu, w Łodzi wyścigi?". Błysnął oczami: „Biegają w Warszawie, tu obstawiasz i przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta