Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Montgolfiery i szaliery

06 sierpnia 2010 | Życie Warszawy | Rafał Jabłoński
To nie obce miasto, a Warszawa. Jest rok 1829; tak właśnie ustrojono tereny ówczesnego placu Ujazdowskiego i to nie z byle powodu, a koronacji cara Mikołaja I na króla polskiego. Uroczystość uświetniły pokazy balonowe
źródło: Archiwum
To nie obce miasto, a Warszawa. Jest rok 1829; tak właśnie ustrojono tereny ówczesnego placu Ujazdowskiego i to nie z byle powodu, a koronacji cara Mikołaja I na króla polskiego. Uroczystość uświetniły pokazy balonowe
Start aerostatu z uniwersyteckiego dziedzińca w roku 1872
źródło: Archiwum
Start aerostatu z uniwersyteckiego dziedzińca w roku 1872
Balon „Legionowo” na placu Piłsudskiego przed 75 laty. Wiatr utrudniał start, ale wszystko dobrze poszło...
źródło: NAC
Balon „Legionowo” na placu Piłsudskiego przed 75 laty. Wiatr utrudniał start, ale wszystko dobrze poszło...
Generał Anders wypuszcza z Monachium balon propagandowy. Ciekawe, czy doleciał do kraju?
źródło: NAC
Generał Anders wypuszcza z Monachium balon propagandowy. Ciekawe, czy doleciał do kraju?

Pierwszy raz balon zobaczyłem pod koniec lat 50. Ku zdumieniu mojego ojca, kołysał się nad północną Warszawą. – To Gomułka pozwolił już latać? – zdziwił się.

Wtedy dowiedziałem się, że pasażerskich balonów nie widziano na polskim niebie od dwóch dekad, bo komunistyczne władze bojąc się szpiegowania z powietrza, zakazały lotów.

Historia stołecznego baloniarstwa sięga lutego roku 1784, kiedy to królewski chemik Stanisław Okraszewski wypuścił z tarasów Zamku Królewskiego aerostat na uwięzi. Napełniona wodorem kula o metrowej średnicy utrzymywała się w powietrzu przez kilka minut. Zachwycony tłum oglądał ją aż na wysokości 300 łokci warszawskich, czyli prawie 180 metrów. Potem balon opadł, więc przeniesiono go do sal zamkowych, gdzie uniósł się pod sufit i tam tkwił przez godzinę. To pierwszy udokumentowany kontakt naszego miasta z aparaturą latającą.

Po miesiącu Okraszewski wypuścił kolejny balon, a ten podrygiwał przez jakiś czas na sznurze, po czym uwolniony odleciał w kierunku wschodnim. Wylądował całkiem daleko, w rejonie dzisiejszego Słupna, to jest ponad 20 kilometrów od Starego Miasta. Sława konstruktora rosła, budował powietrzne statki, dostał medal od króla i... nie bardzo wiadomo, co dalej. Oto bowiem znany fizyk i pamiętnikarz Antoni Magier (mający wówczas 24 lata, a więc nie dziecko, tylko świadek epoki) podał, że dwa lata po opisanych tu eksperymentach Okraszewski zbudował duży balon z chińskiego jedwabiu i sam przeleciał nim aż do Okuniewa. Niestety, inne źródła tego nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8693

Spis treści
Zamów abonament