Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kaczyński chce wzniecić bunt

06 sierpnia 2010 | Publicystyka, Opinie | Halina Flis-Kuczyńska
Halina Flis-Kuczyńska
źródło: archiwum prywatne
Halina Flis-Kuczyńska

Prezydent nie zdecydował się użyć policji. Mam wrażenie, że PiS jest zawiedziony, że oczekiwano dramatu, na przykład złamania ręki starszej kobiecie, żeby rzucić rozeźlonych ludzi na pałac jak na Bastylię – twierdzi publicystka

Artykuł Piotra Skwiecińskiego „Abdykacja, a nie rokosz” z wtorkowej „Rzeczypospolitej” został napisany zapewne przed odezwą PiS w sprawie krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Do tego momentu jeszcze można by, choć z trudem, uwierzyć w uzasadnienie poglądu autora, że postępowanie prezesa Jarosława Kaczyńskiego od chwili przegrania wyborów prezydenckich jest rodzajem abdykacji. Że nie zdobycie władzy jest dziś nadrzędnym celem tego polityka, ale walka o prawdę, o danie tej prawdzie świadectwa, jak dawała świadectwo prawdzie opozycja demokratyczna przed przełomem 1989 roku.

Takie porównanie jest chybione. Opozycja demokratyczna w Polsce, i wszyscy w niej uczestniczący bądź ją wspierający, mieli doświadczenie płynące z obserwacji kolejnych ekip rządzących Polską. Kolejne dekady przynosiły ustępstwa władzy, lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte lżejsze były od lat pięćdziesiątych. Wiadome się stało, że opierając się władzy, można było uzyskać kolejne ustępstwa, jednak myślenie o przejęciu tej władzy nie wydawało się w ogóle realistyczne, dopóki stał za nią potężny Związek Radziecki ze swoimi garnizonami w całej Europie, aż po Berlin.

Opozycja demokratyczna pracowała częściowo dla siebie, żeby żyć w lepszym kraju, ale głównie dla przyszłych pokoleń, które żyć będą, gdy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8693

Spis treści
Zamów abonament