Informacje
Informacje
Statek "Westerplatte II" powoli piął się w górę Odry. Na pokładzie grupa polskich i niemieckich dziennikarzy, członków nieformalnego klubu "Pod Stereo-Typami". Klub zrzesza kilkudziesięciu przedstawicieli różnych mediów z obu krajów. Spotykają się po to, by Polska nie istniała w niemieckiej świadomości jako kraj złodziei samochodów, a Niemcy nie były postrzegane wyłącznie przez pryzmat skrajnej prawicy. Efekty już są, choć stereotypów i kompleksów tak łatwo wykorzenić się nie da. Ubiegłoroczna akcja niemieckiej straży granicznej przeciwko Polakom zwabionym do pracy we Frankfurcie została porównana w jednej z polskich gazet z Oświęcimiem. W prasie niemieckiej Polak nadal "kradnie", choć już nie tyle samochody, ile miejsca pracy.
O tym, że jakość sąsiedztwa zależy w pierwszej linii od wzajemnego poznania się, przekonały członków klubu poprzednie imprezy, a zwłaszcza gubińskie spotkanie pod hasłem "Sąsiedzi i obcy". Spotkali się na nim po raz pierwszy polscy i niemieccy "wypędzeni", ludzie, którzy w wyniku wojny stracili dawną ojczyznę, jedni na wschód od Odry, drudzy na wschód od Bugu. Byli i są sąsiadami od 50 lat, ale w większości nie znali się lub znać nie chcieli, własne urazy i kompleksy zamieniali na wzajemną niechęć. Enerdowskie "tabu"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta