Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Krwawe lato

17 sierpnia 1996 | Plus Minus | PG

Chcieli oddać Rosjanom ich rannego żołnierza. Usłyszeli: -- Wrzućcie go do rowu

Krwawe lato

Piotr Grochmalski

Dopiero teraz ogarnia mnie zmęczenie. Mam za sobą trzydzieści kilometrów jazdy na koniu przez góry. Z Szaro-Argunu do Mahkiety. Z tego połowę w mokrych ciuchach. Najmniejsza cena, jaką można było zapłacić za spotkanie z huraganem. Minuty napięcia: ściana deszczu, a potem biczowanie gradem. Pioruny. Ale koń nie popełnił ani jednego błędu.

Siedzimy w milczeniu. Naftowa lampa i twarz Sułtana. Widzi, jak kiwam się wyczerpany nad talerzem zupy: -- Idź się połóż.

Głucha eksplozja. Drżenie ścian, dzwonienie szyb. Resztki snu ulatują przy kolejnym wybuchu. Biją z czołgów. Szybko ubieram się. Druga nad ranem. Niedziela, siódmego lipca. Pierwsza od sześciu tygodni regularna kanonada. Mahkiety, gdzie mieści się sztab generalny Szamila Basajewa i przebywa prezydent Zelimhan Jandarbijew, już nie śpią. Ludzie są gotowi do ucieczki. Cisza zapada nagle. Jest pełna napięcia. Nie wiadomo, co oznacza. Sułtan staje w progu: -- Znowu wojna.

Skazani na umieranie

-- Jak można było wierzyć, że Jelcyn chce pokoju? Nie po to zaczął tę masakrę, aby poddać się -- Hadżi Basajew, zastępca Maschadowa, mówi spokojnie, beznamiętnie. -- Utopił Rosję i Czeczenię w morzu krwi. Dla niego nie ma już odwrotu. Jest...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 833

Spis treści
Zamów abonament