Kaczyński o cenach
Prezes partii wydał 55,6 zł w sklepie spożywczym. Komentował, że za rządów PiS za codzienne zakupy zapłaciłby połowę mniej.
– Kiedy my rządziliśmy, Donald Tusk uważał, że wzrost cen jabłek z powodu przymrozków to moja wina. Teraz ja mogę powiedzieć, że on ponosi odpowiedzialność za wzrost cen – powiedział Jarosław Kaczyński. I zaapelował o przyjęcie złożonej w styczniu propozycji PiS dotyczącej wprowadzenia „dodatku drożyźnianego" dla najuboższych.
– Wzrost cen to tendencja ogólnoświatowa związana m.in. z kryzysem gospodarczym – ripostuje poseł PO Paweł Olszewski.