Gazety umierają w ciszy
Mieliśmy w Polsce opinię publiczną mocno zdeformowaną. Ale dziś bez silnych prasowych tytułów nie będziemy mieli żadnej. Przekonanie, że blogosfera skutecznie patrzy władzy na ręce, jest złudne
Niedawny raport „The Economist" o stanie mediów nie wywołał dreszczu emocji, bo wszystko było jasne już przed jego publikacją. On tylko zebrał i usystematyzował fakty i dane. Pytanie: „Kto zabił gazetę", będące tytułem jednej z części, nie wywołuje bezsenności u obywateli świata.
Tym bardziej w Polsce, choć u nas akurat skutki mogą być bardziej dramatyczne niż gdzie indziej. Możliwe, że nad Wisłą to być albo nie być społeczeństwa obywatelskiego, i to w najszerszym tego słowa znaczeniu. Ale gazeta umiera w milczeniu.
Internet morderca
Dane są bezlitosne. Po pierwsze, spośród mediów zyskuje tylko Internet (pytanie, czy jest to medium czy nośnik komunikowania się, odkładam). Traci lekko nawet telewizja (i nieco zapomniane radio). Gazety tracą porządnie. Przynajmniej w tych regionach, które nas z naturalnych powodów interesują najbardziej.
Bilans światowy nie jest nawet katastrofalny, w latach 2005 – 2009 mamy wciąż lekki przyrost dzięki Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej, a więc regionom cywilizacyjnie, pomijając wyjątki, zapóźnionym. Przykładowo w Indiach rozpowszechnianie płatnej prasy zwiększyło się w tym czasie aż o 39 procent.
Ale w Europie mamy ubytek o 8 procent, w Ameryce...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta