Plusy i minusy tygodnia
Oglądając tegoroczne obchody zwycięstwa nad bolszewikami sprzed 91 lat, przypomniałem sobie niedawne spory, czy Powstanie Warszawskie było katastrofą narodową.
Przecież hekatomba stolicy mogła mieć miejsce już w 1920 roku.
Co by było, gdyby Piłsudskiemu w sierpniu 1920 roku nie udała się ofensywa znad Wieprza? Co by się stało, gdyby Tuchaczewski przełamał polski opór i rozwścieczony sporymi stratami pod Radzyminem opanował stolicę i w ramach szału zemsty wyrżnął 100 czy 200 tys. warszawian? A całe miasto spalił z premedytacją jako przestrogę dla reszty burżujów w całej Europie. Czy zamiast Bora-Komorowskiego na podpalacza Warszawy nie awansowałby wtedy Piłsudski, który odrzucił twarde, ale dające jakieś szanse propozycje pokojowe Sowietów?
Czy nie znaleźliby się tacy, którzy wywodziliby, że Piłsudski bez sensu podjął walkę z bolszewikami i rozjuszając ich, pośrednio moralnie odpowiada za hekatombę stolicy? Czy „realiści"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta