Kampania wyborcza, czyli debata nad debatą
Kreowanie Kaczyńskiego na męża stanu i odwoływanie się do (bliżej nieokreślonego) dziedzictwa jego zmarłego brata nie zastąpią PiS programu wyborczego ani kompetentnych polityków – twierdzi socjolog
Jeśli wierzyć sondażom, gorączkowa aktywność partii i polityków na starcie kampanii wyborczej nie wywarła większego wrażenia na obywatelach. Ofensywa spotów i billboardów PiS (która ruszyła jeszcze przed oficjalnym startem kampanii i przed orzeczeniem TK legalizującym tę formę komunikacji z wyborcami) nie zmniejszyła wyraźnej przewagi PO (która także popełniła falstart kampanii) nad partią Jarosława Kaczyńskiego. W sondażach słabo wypada SLD, któremu nie udaje się odzyskać dwucyfrowego poparcia, jakim ta partia cieszyła się przez dłuższy czas, nawet jeszcze kilka miesięcy temu. PSL lokuje się jak zwykle w okolicy progu wyborczego i jak zwykle liczy na to, że dzięki sile swoich struktur lokalnych osiągnie wynik wyraźnie wyższy, niż wskazują sondaże. Nie widać też światła w tunelu dla względnie nowych inicjatyw, czyli PJN i Ruchu Palikota. Analitycy odnotowują także znaczną grupę wyborców niezdecydowanych, z którymi nadzieje (i obawy) wiążą zarówno politycy przodujących ugrupowań, jak i tych mniejszych, którym sondaże dają małe szanse wejścia do parlamentu.
Publikowane ostatnio analizy CBOS pokazują także, że najbardziej stabilni są zdeklarowani wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, ale jednocześnie, że ta partia ma znaczny elektorat negatywny, a jej politycy budzą nieufność znacznego odsetka Polaków (nieufność wobec Jarosława Kaczyńskiego deklaruje w badaniach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta