Polacy wrócili do złota i kamieni
Rozmowa | Jacek Zięta, rzeczoznawca jubilerski
Rz: Ponad 20 lat prowadzi pan w Warszawie antykwariat jubilerski, jest pan rzeczoznawcą jubilerskim. W jakiej kondycji jest branża?
Jacek Zięta: Jest coraz mniejsza podaż. Jeżdżę na europejskie aukcje i wszędzie obserwuję to samo. Parę lat temu na 100 wyrobów jubilerskich było najwyżej 20 wytworzonych po wojnie. Teraz wszędzie proporcje są odwrotne. W handlu brakuje starej biżuterii. Co roku do początku października zwykle przyjmowałem ok. 400 przedmiotów do komisowej sprzedaży. Teraz mam ok. 160, w tym ok. 20 ma kolekcjonerską wartość.
Jeśli chodzi o kamienie, to rzadkie, bardzo dobrej barwy występują właściwie tylko w starej biżuterii. Generalnie na świecie w pierwszej kolejności wyprzedawane są gorszej jakości kamienie, którym poprawiono barwę, zmanipulowano ich jakość. Do Polski też już takie trafiają.
Dlaczego podaż jest niska?
Właściciele przestali sprzedawać przedmioty najwyższej klasy. W ostatnich kilku miesiącach cena uncji złota stale rosła do rekordowej, niespotykanej wcześniej kwoty 1,9 tys. dolarów. Wygląda na to, że ustabilizowała się na poziomie ok. 1,6 tys. dolarów za uncję. Przypuszczam, że właściciele wstrzymali sprzedaż, bo liczą na dalszy wzrost. Od 2009 roku, kiedy na świecie zaczęto lokować nadwyżki finansowe nie tylko na giełdzie, ale przede wszystkim w złoto i kamienie, nawet tzw. mela...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta