Pączek w roli kiełbasy wyborczej
Baloniki, breloczki do kluczy, ciastka, a nawet płyn do mycia naczyń – takie prezenty rozdawali kandydaci
Marek Dyduch, kandydat SLD w Wałbrzychu, wywołał konflikt wśród mieszkańców wioski w Górach Stołowych. – Rozdawałem tam buteleczki z płynem do mycia naczyń z moim zdjęciem i hasłem „Dobry duch – Marek Dyduch" – opowiada. – Niestety, podarunków nie starczyło dla wszystkich, a później dzwonili do mnie wyborcy z żalami, że nie dostali płynu.
Polityk SLD rozdawał też poszewki na poduszki z napisem „Dobry duszek – Dyduszek" i „Poducha od Dyducha". – Ale tylko kilka, bo to drogie – zastrzega. – Za to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta