Artyści są zaszczuci
W sztuce i w życiu muszą istnieć wartości niezmienne i niezależne od czasów. Powinnością artysty jest ich pilnowanie – mówi malarz Jarosław Modzelewski
Wielu artystów angażuje się publicznie w spory ideowe.
Mnie wśród nich nie ma.
To wiem. Koledzy ostatnio wsparli „Krytykę Polityczną"...
Zupełnie nie odpowiada mi ten rodzaj zaangażowania, progresywności. Ja nie jestem i nie mam zamiaru być postępowy, wręcz przeciwnie.
Wręcz przeciwnie?
Nie jestem reakcyjny, ale mam świadomość, że tkwię na peryferiach światopoglądowych, lecz widocznie tak musi być.
Jarosław Modzelewski – artysta konserwatywny?
Tak, jestem konserwatywny. Uważam, że zarówno w sztuce, jak i w życiu istnieją i muszą istnieć wartości stałe, niezmienne i niezależne od czasów. To pryncypia i nie można od nich odejść. Powinnością artysty jest pilnowanie tych wartości naturalnych, wrodzonych.
W sztuce istnieje hierarchia?
Oczywiście, że jest naturalny podział na dobro i zło, prawdę i nieprawdę. Wiemy, co jest w sztuce wartościowe, a co nie, że coś jest gorsze, a coś lepsze. Można wobec pewnych rzeczy powiedzieć „tak", a wobec innych „nie" i to jest absolutnie uprawnione. To dopiero wartości tworzą w nas artystę.
Jakie to wartości?
Zdolność do wzruszenia, umiejętność rozsądzenia co piękne, a co brzydkie.
Takich głosów wśród artystów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta