Pierwszy do studzenia głów
Trener Franciszek Smuda o przedwczesnej euforii, po tym jak trafiliśmy na Grecję, Rosję i Czechy
Rz: Kiedy pan odetchnął, po wylosowaniu Greków czy dopiero po Rosji?
Franciszek Smuda: Były dreszcze. Trochę mnie ten wieczór kosztował nerwów. Mówią, że jestem szczęściarzem i trzeba powiedzieć, iż trochę szczęścia miałem. Ale nie uważam, że to jest łatwa grupa. Poczekajmy z ogłaszaniem, że już awansowaliśmy. Nie ma faworyta, ale też nie ma nikogo, kto odstaje. Walka będzie do końca. Wiadomo, że wolę taką grupę od B i D, ale nie widzę powodu do zachwytów. Trzeba się będzie mocno napracować.
Mówi się: uważaj na marzenia, bo mogą się spełnić. Teraz cała presja spadnie na pana, bo wszyscy będą uważali, że nie wyjść z takiej grupy to niewybaczalne.
Wiem, w jakim kraju pracuję. Już czuję presję. Każdemu się wydaje, że przejdziemy lekko do ćwierćfinału. Proszę, nie dmuchajmy tego balonu. Na papierze wszystko ładnie wygląda. Ale Grecja była niedawno mistrzem Europy, a Rosja – sensacją ostatniego Euro. Czasami łatwiej się wychodzi z grupy śmierci niż z takiej, do której trafiliśmy. Z drugiej strony, cieszę się, że kibice tak w nas wierzą. Rozumiem, że wsparcie mamy zagwarantowane.
Który rywal będzie największym wyzwaniem?
W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta