Papa przestał kochać
Manuel Arboleda. Miał być zbawcą reprezentacji Polski na Euro. Dziś nikt go nie chce i prawie nikt nie lubi
Historia pod tytułem „Jak Maniek nie został Polakiem" wcale nie streszcza się do tego, że piłkarz Lecha Poznań ciągle nie może doczekać się naszego paszportu. Arboleda nie został Polakiem, bo w którymś momencie przesadził i przestał być rozumiany.
Rok temu został najlepiej opłacanym graczem ligi i szykował się do gry w reprezentacji na Euro 2012, teraz w Lechu jest rezerwowym, klub ma problemy z jego pensją, a Franciszek Smuda zapowiedział, że miejsca w drużynie dla Arboledy już nie znajdzie.
To, jak płakał po porażkach i tańczył po sukcesach Lecha w 2010 roku, wszystkim się podobało. Pisano – południowoamerykańska ekspresja, miłość do futbolu. Arboleda swoimi golami pomógł Lechowi wywalczyć mistrzostwo, wprowadził klub do Ligi Europejskiej, pokonując bramkarza Dnipro Dnietropietrowsk, nie straszny mu był nawet Manchester City. Mańka niosła fala popularności,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta