Ostrożnie z brylantami, ministrze sprawiedliwości
Polski adwokat, choćby o najwyższych kwalifikacjach, prokuratorem generalnym RP nie zostanie – zwraca uwagę adwokat
Jarosław Gowin przyjmując tekę ministra, wiedział o skomplikowanym mechanizmie, jakim jest wymiar sprawiedliwości tyle, co dobrze wykształcony inteligent. Czyli niewiele; wystarczy przeczytać wywiad w „Rz" z 13 lutego. Jednak będzie go reformować, bo premier dał mu zadanie do wykonania. W „Mądrościach żydowskich" (Aleksander Drożdżyński, WP 1961) jest anegdotka o jubilerze, który dał dzieciakowi do przecięcia cenny brylant. A właścicielowi, który nie rozumiał, dlaczego drogocenny kamień przeciął ktoś tak niedoświadczony, powiedział: „Panie klient, Abramkowi ręka nie zadrżała. On nie wiedział, co tnie". Zacząłem od anegdotki, bo jestem jak ten klient.
Można deregulować, ale...
Minister twierdzi, że zawody regulowane to – w domyśle – strzeżony przez korporacje zbiornik kilku milionów miejsc pracy. „Kilka" znaczy od trzech do dziewięciu, dlatego obawiam się, że minister chlapnął. Czy liczba bezrobotnych istotnie zmaleje, gdy otworzymy zawody pilota wiatrakowców albo mostowniczego lub inżyniera budownictwa o specjalności kolejowej? Wykaz zawodów regulowanych czyta się jak tekst satyryczny, choć z pełnym przekonaniem, że ich otwarcie nie zmniejszy bezrobocia o 15 – 20 proc. Co nie oznacza, że nie należy deregulować. Ale źle by było, gdyby deregulacja stała się celem samym w sobie. Osobiście wolałbym, żeby, kiedy prom na pokładzie ze mną tonie, ratował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta