Nadchodzi epoka Hollande’a
Sarkozy nie potrafił wykorzystać szansy, jaką była debata. Czy Francję i Unię czeka wielka zmiana?
Telewizyjna debata w środę wieczorem była ostatnią szansą prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego na zmniejszenie dystansu do Francois Hollande'a, który przed niedzielną drugą turą wyborów we Francji prowadzi w sondażach siedmioma punktami procentowymi. I chociaż Sarkozy jest lepszym mówcą i korzystniej wypada w mediach, podczas trwającego 2 godziny i 50 min pojedynku nie zdołał zadać decydującego ciosu rywalowi.
Ubiegający się o reelekcję prezydent od początku ruszył do ostrego ataku, ale oskarżany o brak charyzmy przywódca socjalistów skutecznie odpierał ciosy. Rzadziej od rywala podnosił głos, za to celnie wyliczał słabe punkty obecnej prezydentury. Do najostrzejszego starcia doszło na tle polityki gospodarczej, kiedy Hollande przypomniał Sarkozy'emu, że przed wyborami w 2007 roku obiecał zmniejszenie bezrobocia do 5 procent.
– Mówił pan, że jeśli się to nie uda, będzie to oznaczało porażkę. No więc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta