Miłość nie jest wieczna
Reżyser Tom Tykwer mówi o nowym filmie „Trzy” i o wyższości kina europejskiego nad amerykańskim
Rz: Agnieszka Holland uważa, że dzisiaj najtrudniejsze są role rodzinne. Zgadza się pan z tą opinią?
Tom Tykwer: Tak. Coraz trudniej jest być matką, ojcem, żoną, mężem. Nie da się już tak łatwo twierdzić, że związek między dwojgiem ludzi na zawsze pozostanie monogamiczny, oparty na wierności i zaufaniu. Idealiści mówią, że małżeństwo przynosi spokój i szczęście. Nieprawda. Wielkie namiętności nie trwają długo. Potem może zostać przyjaźń, poczucie odpowiedzialności. Ale to nie znaczy, że już nie zafascynuje nas inna osoba albo nie zatęsknimy za chwilą samotności. Sam mam teraz kobietę i dziecko. Bardzo pragnę, żeby mój związek trwał. W „Trzy" przypominam więc, że może zdarzyć się coś niespodziewanego, czemu nie potrafimy się oprzeć.
Pana film to opowieść o nietypowym trójkącie: ten sam mężczyzna budzi namiętność zarówno w kobiecie, jak i w jej partnerze.
Mamy w Europie silne korzenie katolickie czy protestanckie i staramy się nasz świat wartości utrzymać. Ale uczucia bywają bardziej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta