Dziurawa kontrola infoafery
Mimo trzydziestu kontroli przez trzy lata organy państwa nie były w stanie wykryć nadużyć przy organizowaniu przetargów IT
Infoafera obnażyła słabość systemu kontroli w Polsce. Ministerstwa czy Urząd Kontroli Skarbowych – które sprawdzały Centrum Projektów Informatycznych MSWiA – nie tylko nie zapobiegły korupcji, ale ich prace nie wykazały poważnych nieprawidłowości.
Chodzi o np. powszechne zamówienia z wolnej ręki dla IBM, które mogą nosić znamiona korupcji. Dopiero CBA to znalazło.
– To dyskredytuje te instytucje i pokazuje, jak dobrą robotę wykonało CBA – mówi Agata Michałek-Budzicz, ekspert ds. zamówień publicznych sektora IT.
Co gorsza, kontrole nie wskazywały, że część projektów jest źle przygotowana, a ich realizacja będzie zmarnowaniem pieniędzy publicznych (np. e-dowody osobiste, których realizację zawieszono po kilku latach przygotowań).