Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Koszmar w białoruskim termosie

08 czerwca 2012 | Publicystyka, Opinie | Jacek Cieślak
Bohaterowie, których pokażemy w spektaklu, są prawdziwi, a prześladowania, o jakich mówią, przeżyli na własnej skórze  – zapewnia Nikołaj Chalezin. Na zdjęciu w czasie próby
autor zdjęcia: Wojciech Szabelski
źródło: FREEPRESS.PL
Bohaterowie, których pokażemy w spektaklu, są prawdziwi, a prześladowania, o jakich mówią, przeżyli na własnej skórze – zapewnia Nikołaj Chalezin. Na zdjęciu w czasie próby

Na pokaz Bruksela grozi Łukaszence palcem, a w istocie robi gigantyczne pieniądze. Najwięcej zarabiają na tym Litwa i Łotwa – twierdzi białoruski reżyser w rozmowie z Jackiem Cieślakiem

Już dawno mieliście przygotować w Warszawie spektakl „Czas kobiet" o historiach białoruskich kobiet pozbawionych mężów i ojców – aresztowanych, internowanych i zamordowanych przez reżim Łukaszenki. Na przeszkodzie stanęła wasza ucieczka z Białorusi i konieczność emigracji. Jak to się stało?

Rzecz działa się 1 stycznia 2011 r., 20 minut po północy. Zdecydowaliśmy się uciekać samochodem. Prowadziła żona, ja leżałem na podłodze przykryty kocami. Nade mną była córka. Uratowało nas to, że KGB i milicjanci właśnie świętowali Nowy Rok. Nie mielibyśmy szans przejechać przez polską granicę, dlatego skorzystaliśmy z tego, że między Białorusią i Rosją granicy nie ma. Nie ma też pograniczników. Już z Moskwy wylecieliśmy na występy gościnne do Nowego Jorku, potem byliśmy w Londynie, gdzie postanowiliśmy się zadomowić.

Jaka była bezpośrednia przyczyna ucieczki?

Zostałem skazany z trzech artykułów – za organizację masowych demonstracji zakłócających porządek publiczny, za nawoływanie do wprowadzenia sankcji ekonomicznych na reżim Łukaszenki oraz za obrazę prezydenta. Gdybym nie uciekł, poszedłbym siedzieć, tak jak wszyscy moi przyjaciele. Przed ucieczką, kiedy byłem jeszcze na wolności, wziąłem telefon do ręki i w tym momencie zrozumiałem, że nie mam do kogo zadzwonić. Ośmiu najbliższych przyjaciół zostało uwięzionych. Pozostałej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9252

Wydanie: 9252

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament