Kino odważne czy prostackie
Dziś na ekrany wchodzi „Bez wstydu” Filipa Marczewskiego, dyskusyjne pod względem obyczajowym i artystycznym
Pro Barbara Hollender
Bez schematów i kompleksów
To interesujący, bezkompromisowy debiut. Nikt dotąd w polskim kinie nie pokazał w taki sposób kazirodczej miłości.
W 2006 roku Filip Marczewski dostał studencką nominację do Oscara za etiudę „Melodramat". Opowiedział wówczas o fascynacji 14-letniego chłopca starszą siostrą. Teraz podjął ten sam temat w pierwszej fabule. Ale jego bohater jest bardziej dojrzały, więc „Bez wstydu" nie jest opowieścią o młodzieńczym zauroczeniu. Marczewski wszedł w sfery, o których zwykle nie mówi się głośno. Zrobił łamiący stereotypy film o zakazanej namiętności.
Między Tadkiem i jego siostrą Anką jest erotyczne napięcie i niebywała chemia. Chłopak nie ukrywa swojej fascynacji dziewczyną. Patrzy na nią wzrokiem zakochanego mężczyzny, jest zazdrosny o jej faceta. Ona broni się przed tym trudnym uczuciem. Wiemy, że kiedyś stało się już między nimi coś,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta