Biała Afryka
Niedawno były prezydent RPA Frederik W. De Klerk powiedział, że „nie wszystko w apartheidzie było moralnie odrażające". Wywołało to gromy w RPA i nie tylko. Ale on nie bronił mordowania czarnych i odmawiania im praw: mówił, że nie ma nic złego w zasadzie oddzielenia się narodów i życia w separacji, tak jak zrobili to na przykład Czesi i Słowacy. Biali byli gotowi zapłacić za taką separację ogromne pieniądze. W bantustanach budowano szkoły, szpitale, drogi. Nigdzie w Afryce czarnym nie żyło się tak dobrze jak w RPA. Może De Klerk miał rację?
Częściowo. Czarni w RPA zaczynają dziś obliczać, co zyskali przez 18 lat wolności, i wychodzi im, że materialnie w czasach apartheidu żyło im się lepiej niż teraz. W ogóle kraj był lepiej rządzony, śmieci zbierano, woda była w kranie, prąd dochodził do mieszkań... De Klerk ma rację w tym sensie, że RPA to jest jedyny kraj w Afryce zbudowany od podstaw.
Zbudowany przez białych?
Nie. Przez białych, ale rękami czarnych. Południowa Afryka nie byłaby tak bogata i dostatnia, gdyby nie czarni górnicy w kopalniach złota czy czarni robotnicy na farmach. Gdyby biali sami mieli tworzyć ten kraj, to nigdy nie wyglądałby tak, jak wygląda. Rozmawiałem kiedyś z Carelem Boshoffem, jednym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta