Kariera budowana na piasku
Mariusz Prudel i Grzegorz Fijałek medalu w Londynie nie zdobyli, ale wreszcie wyszli z cienia
Przed wyjazdem na igrzyska mało kto w Polsce wiedział, kim są. Kogo obchodziło odbijanie piłki na piasku, gdy po medal jechali Zbigniew Bartman, Bartosz Kurek, czy Michał Winiarski – idole z hali. Polska to nie Brazylia, gdzie siatkówka na plaży przyciąga tłumy. Fijałek z Prudlem dopiero w Londynie stali się rozpoznawalni. Jako pierwsi Polacy awansowali do turnieju olimpijskiego i odpadli dopiero w ćwierćfinale. Mieli w nim piłkę meczową, ale rywale słynni Brazylijczycy Alison Cerruti i Emanuel Rego, późniejsi wicemistrzowie olimpijscy, okazali się lepsi.
- Ci, którzy nas znali, wiedzieli, że jedziemy do Londynu walczyć na serio. Nasz sport był niszowy, teraz może się to zmieni – mówi „Rz" Mariusz Prudel. Siatkówka plażowa jest w Polsce zaniedbana. Traktowana jak odbijanie piłki przy molo w Sopocie, a nie prawdziwy sport. Dopiero od kilku lat Polski Związek Piłki Siatkowej zajmuje się nim na serio. Brakuje infrastruktury. Jest tylko jedno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta