Bohaterowie nie są zmęczeni
Novak Djoković pokonał Andy Murraya w finale w Szanghaju. Warto czekać na rewanż w Masters
Serb i Szkot przypomnieli, dlaczego są gwiazdami obecnego sezonu. Po świetnym widowisku Djoković zwyciężył 5:7, 7:6 (13-11), 6:3 i obronił pięć piłek meczowych.
Na korcie były fajerwerki techniczne i walka do utraty tchu, na trybunach zgiełk niemal po każdym odbiciu, nawet po co mocniejszym serwisie. Nikt nie żałował, że kupił bilet, by zobaczyć Djokovicia i Murraya w formie na Masters – to były ponad 3 godziny wielkiego sportu. Nie pierwszy raz o tytule decydowały drobne przewagi w kluczowych chwilach: najpierw trochę pechowo stracone szanse Brytyjczyka w drugim secie, gdy miał serwis i prowadził 5:4 i 30-0, potem niewykorzystane okazje w trwającym ponad 20 minut...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta