Karą za omdlenie utrata etatu

źródło: Rzeczpospolita

Anna Abramowska

źródło: Rzeczpospolita

Grzegorz Orłowski radca prawny w spółce z o.o. Orlowski, Patulski, Walczak

źródło: Rzeczpospolita

Karą za omdlenie utrata etatu

|Udzielanie pomocy to obowiązek każdej osoby. Ale tylko z pozoru może to być „pomoc". Nawet bowiem jednorazowa, krótkotrwała utrata świadomości kierowcy może doprowadzić do utraty prawa jazdy pod pretekstem podejrzeń o epilepsję, a w konsekwencji pozbawienia etatu. Wynika z tego, że do stycznia przyszłego roku, kiedy zniknie absurdalny przepis, najlepiej mdleć w odosobnieniu

Pod koniec września „Kurier Lubelski" poinformował o przypadku pozbawienia prawa jazdy osoby, która zemdlała we własnym domu i trafiła do szpitala. Tam po przeprowadzeniu niezbędnych badań pacjent został z niego wypisany. Okazało się, że chwilowa utrata przytomności nie była konsekwencją żadnej poważnej choroby neurologicznej, a tylko złego odżywiania się.

Mimo to lekarz, zgodnie z obowiązującymi go przepisami, o omdleniu poinformował organ wydający uprawnienia do kierowania pojazdami. Ten wezwał nieszczęśliwego przedsiębiorcę na dodatkowe badania – i pozbawił go prawa jazdy na rok.

A co jeśli takie omdlenie przydarzy się w pracy, a szef wezwie do niedomagającego lekarza? Wtedy też może się okazać, że to nieszczęśliwe, epizodyczne zdarzenie nie tylko pozbawi prawa jazdy, ale i posady.

O krok za daleko

Jak to możliwe? Pozwala na to rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie badań lekarskich kierowców i osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami z 7 stycznia 2004 r. (DzU nr 2, poz. 15 ze zm.), a dokładnie załącznik nr 4b do tego aktu, dotyczący sposobu oceny stanu zdrowia osoby chorej na padaczkę w celu stwierdzenia istnienia lub braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami.

Już sama nazwa tego załącznika sugeruje, że zawarte w nim regulacje dotyczą osób chorych na padaczkę, a więc z rozpoznanym schorzeniem...