Mała Tosia z bawełnianej torby
Bywa, że kangurom, tygrysom czy lemurom człowiek zastępuje matkę. Nie zawsze dobrze się to kończy.
Beata Czechowska, pracownica gdańskiego zoo, nie miała w tym roku normalnych świąt Bożego Narodzenia. Od sześciu tygodni jest bowiem przybraną matką małej kangurzycy Tosi.
W domku kangurów znalazła małego kangurka. – Był potwornie wyziębiony. Nie dawał znaków życia – wspomina Michał Targowski, szef gdańskiego zoo. Kangurek dostał kilka zastrzyków z glukozą. – Owinięto go w kocyki. Położono na kaloryferze – mówi Targowski. I stał się niemal cud. Kangurkowi wróciły czynności życiowe, otworzył oczy. Dyrekcja podjęła decyzję o tym, by matką Tosi została pani Beata. – Sami nie mogliśmy zapewnić maleństwu 24-godzinnej opieki – tłumaczy Targowski.
Ssak jest cały czas ze swoją przybraną mamą. Pani Beata ma specjalną torbę, którą nosi na brzuchu. Tosia uczy się już z niej wyskakiwać. Co jest najtrudniejsze w opiece? – Karmienie na każde żądanie. Jak u małego dziecka – opowiada pani Beata. Gdy Tosia zacznie przyjmować stały pokarm, wtedy – jak mówią pracownicy zoo – „będzie ją można ukangurzać". Najpierw trafi do stabilnego kojca w kangurzym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta