Sama przeciw armii
Dziś o 12.45 sprintem w stylu klasycznym zaczyna się kolejny gwiazdorski serial Justyny Kowalczyk
Korespondencja z Val di Fiemme
Niech każdy, kto wchodzi na trybuny stadionu w Lago di Tesero wie, co tu się będzie działo. Na wielkich niebieskich płachtach obok logo mistrzostw jest zdjęcie: Justyna Kowalczyk i Marit Bjoergen suną ramię w ramię pod górę, stylem klasycznym. Obok nich jest jeszcze skoczek, ale anonimowy. To one dają tym mistrzostwom twarz.
Nawet Petter Northug musi się z tym pogodzić, choć tanio skóry nie sprzeda: jego cyrk już rozbił swoje namioty, wojna na słowa ze Szwedami trwa. Ale więcej w tym dymu niż ognia. Inaczej niż w starciach Marit z Justyną. Niewiele miały tej zimy okazji, by się spotykać na trasach. Norweżka wystartowała tylko w siedmiu biegach. Teraz nadrobią wszystkie zaległości.
Bjoergen kontra Kowalczyk to jak starcie armii z oddziałem specjalnym. Norwegowie zajęli wielki hotel Olimpionico, na konferencje prasowe anektują tam cały parter, a umyślni czuwają nad...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta