Pocztówka z PRL
Nowa Huta, miejsce, gdzie przeżyłem szmat czasu. Między szkołą podstawową a końcem studiów – zatem dużo więcej niż samo dzieciństwo. Ani się tam urodziłem, ani miałem szansę pokochać to mrowisko poukładanych w zawiłe szeregi bloków, między którymi prześwitywała czasem zielona przestrzeń publicznego parku wyrwanego przez szalonych planistów niezgrabnej idei poukładanego, socjalistycznego miasta. Parki jednak zakwitły w Nowej Hucie długo później, w latach 70., w tym samym czasie, gdy próbowano je meblować betonową menażerią przedziwnych rzeźb i muszli; wszystko, by nieco zhumanizować otoczenie.
Oryginalny stalinowski zamiar z początku lat 50. był prosty. Nowa Huta miała być lustrzanym odbiciem sowieckiego Magnitogorska czy innych przemysłowych miast Uralu; wielkim ulem, gdzie w kilkunastometrowych klitach upchałoby się klasę robotniczą zebraną z całego kraju do obsługi wielkich pieców wielkiego kombinatu. Komfortów im nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta