Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Klub bez zaproszeń

23 lutego 2013 | Plus Minus | Agata Kaźmierska
Wir rozkręcił się  na dobre. Na zdjęciu: wirówka służąca do pozyskiwania wzbogaconego uranu
źródło: EAST NEWS/SCIENCE PHOTO LIBRARY
Wir rozkręcił się na dobre. Na zdjęciu: wirówka służąca do pozyskiwania wzbogaconego uranu
Abdul Khan, heros ludowy: na pomnikach i na wachlarzach
źródło: AFP
Abdul Khan, heros ludowy: na pomnikach i na wachlarzach
Protest w Korei Południowej. Phenian mnoży kilotony
źródło: AP
Protest w Korei Południowej. Phenian mnoży kilotony

Nie ma co liczyć na zaproszenie do elitarnego grona państw-posiadaczy broni jądrowej. Kolejni członkowie tego klubu otwierają sobie drzwi mało eleganckim kopniakiem.

"Dlaczego ten facet nosi klapki?" – doskonale pamiętam idiotyczne pytanie, które tkwiło mi w głowie podczas całej naszej rozmowy. Jakby było coś dziwnego w tym, że Arab w środku lata nosi klapki. Dokładnie takie same, jakie noszą starsi panowie u nas: na gumowej podeszwie, z grubymi skórzanymi paskami, wygniecione od strony stopy. Chyba tak dobrze pamiętam te klapki, bo wprawiła mnie w osłupienie ich zwyczajność. Jak to możliwe, że ktoś, kto mógł się okazać „dymiącą spluwą Saddama", tak poszukiwaną przez cały Zachód, mógł być aż tak zwyczajnym facetem?

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że świat mógłby być dziś inny, gdybyśmy tylko uważnie wsłuchali się w to, co miał do powiedzenia tamten pospolicie wyglądający Arab w średnim wieku. Możliwe, że Korea Północna byłaby na drodze do transformacji systemowej, zamiast straszyć kolejnymi testami jądrowymi, a Iran – zamiast wymuszać na reszcie świata przyspieszony kurs z topografii cieśniny Ormuz – byłby już wolny od natręctwa międzynarodowych inspektorów i uciążliwych sankcji. Tylko że świat dziesięć lat temu, zamiast posłuchać tamtego gościa, jak oszalały poszukiwał argumentów (bo nie dowodów) na to, że nie istnieje żadna „dymiąca spluwa", a George W. Bush kłamał, zaczynając wojnę.

Bomba w ogrodzie

Kiedy latem 2003 r. spotkałam w Bagdadzie Mahdiego Obeidi,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9470

Wydanie: 9470

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament