Kto się mylił, czyli Picasso kontra Duchamp
Wystawa w sztokholmskim Moderna Museet to konfrontacja dwóch największych rywali XX-wiecznej sztuki. Klasyk i outsider: czy wygrał ten drugi?
Po raz pierwszy spotkali się w 1913 roku. Pablo Picasso mieszkał od kilku lat w Paryżu, ale jego francuski pozostawiał sporo do życzenia. 33-letni Hiszpan był już gwiazdą za sprawą malowanych od kilku lat obrazów, które, jak sam mówił, były próbą „stworzenia nie tego, co widzisz, lecz tego, co wiesz, że tam jest". Rozmowa się nie kleiła, bo czuły na punkcie pierwszeństwa malarz całą zapatrzoną w niego artystyczną młodzież traktował jako swoich naśladowców, wrogów, złodziei pomysłów. Poza tym nie lubił teorii, całego tego gadania o obrazach. Tymczasem 26-letni Duchamp wyrastał z fascynacji kubizmem, Picassem i w ogóle malarstwem. Już za parę miesięcy jego radykalizm doprowadzi go do porzucenia malarstwa, które lekceważąco nazywał „sztuką siatkówkową", czyli przemawiającą wyłącznie do zmysłu wzroku i produkcji pierwszego ready-made, przedmiotu, który stanie się dziełem sztuki wyłącznie decyzją artysty: słynnego koła rowerowego osadzonego na taborecie. Początkowo stało w kuchni, artysta uspokajał się, patrząc, jak się kręci. Tymczasem niewiele mieli sobie do powiedzenia.
Wystawa „Picasso vs Duchamp. He is wrong" w sztokholmskiej Moderna Museet pokazuje konfrontację chyba największych rywali XX-wiecznej sztuki. Twórca „Panien z Avinionu" zaczynał jako wielki rewolucjonista, umierał jako klasyk, geniusz stulecia, który wierny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta