Czytanie świata
Poziom czytelnictwa jest miarą rozwoju cywilizacyjnego kraju. Społeczeństwa, które mało czytają, nie rozumieją wyzwań współczesności i nie tworzą kultury, która może być ich wizytówką, podstawą tożsamości oraz spadkiem dla przyszłych pokoleń
Najważniejszym newsem ostatnich dni dotyczącym gospodarki i rozwoju cywilizacyjnego naszego kraju nie są dane dotyczące niskiego wzrostu PKB ani wysokiego bezrobocia. Nie są nim nawet kłopoty z unijnym budżetem, który najpierw zatwierdzono, a potem zakwestionował go Parlament Europejski. To oczywiście istotne, czy będziemy kroić z panem premierem tort wart 300 miliardów euro (swoją drogą sam pomysł, by tak uczcić zakończenie szczytu UE, był co najmniej niezręczny), czy mniej. Ale nie to zdecyduje o tym, jaka będzie Polska przyszłości. Najważniejszym gospodarczym newsem ostatnich tygodni są bowiem wyniki badań Biblioteki Narodowej dotyczące czytelnictwa. Wyniki wstrząsające, nie waham się użyć tego słowa.
To, że Polacy czytają mało, wiadomo już od dawna, co najmniej od 20 lat. Kiedyś, kiedy jeszcze istniały inteligenckie snobizmy, a zatem za czasów słusznie minionego PRL, nawet jak nie czytali, to się tego wstydzili. Kupowali książki, by chwalić się przed nimi znajomym. Teraz nawet tego nie robią, nie widzą już potrzeby, by stwarzać pozory. I z otwartą przyłbicą mówią, że nie czytają i nie zamierzają czytać. Że mówią to ludzie niewykształceni – łatwiej zrozumieć, ale ci wykształceni też nie mają z tym problemu. A teraz garść danych: ponad 60 procent Polaków nie czyta żadnych książek. Nie tylko literatury, ale nawet poradników i podręczników. Absolutnie niczego. Co gorsza,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta