Kalinowski i Łukaszenko
Białoruś, choć na wpół oficjalnie, ale świętuje 150. rocznicę powstania styczniowego.
Korespondencja z Grodna
To półoficjalne świętowanie nie podoba się zwolennikom idei zachodniorusizmu, wykluczającego istnienie narodu białoruskiego i uznającego Białorusinów za część trójjedynego (wraz z Ukraińcami) narodu rosyjskiego.
Możliwości wspólnych z Polską obchodów rocznicy powstania styczniowego nie wykluczał w połowie stycznia sam białoruski dyktator Aleksander Łukaszenko. – Jeśli będą takie propozycje i nie są one sprzeczne z polityką, jaką prowadzimy w naszym państwie, to czemu nie – odpowiedział na pytanie PAP podczas konferencji prasowej.
Pierwszą propozycję wspólnego uczczenia pamięci powstańców skierował do władz białoruskich ambasador Polski w Mińsku Leszek Szerepka. Zrobił to przed wyjazdem do Świsłoczy, miasta, w którym przywódca powstania na terenie dawnej Litwy Kastuś (białoruska forma imienia Konstanty) Kalinowski i dyktator powstania Romuald Traugutt uczęszczali do gimnazjum. Nikt z władz nie zjawił się jednak 22 stycznia w Świsłoczy na uroczystości złożenia przez ambasadora wieńców pod pomnikami Kalinowskiego i Traugutta.
Listy spod szubienicy pisane po białorusku
– Ciągle nam się wmawia, że Kalinowski to Polak, który chciał spolonizować Białorusinów – tłumaczył stosunek oficjalnych władz do powstania obecny na uroczystości w Świsłoczy Aleksander...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta