Kac gigant na dachu świata
Tragedia na Broad Peak sprawiła, że znów padają pytania o cenę wspinaczki w najwyższe góry.
Lawiny, lodowe zbocza, gwałtowne zmiany pogody, skrajne wyczerpanie, hipotermia i odwodnienie – himalaizm pozostaje jednym z najbardziej niebezpiecznych sportów. Największe zagrożenie tkwi jednak nie w czynnikach zewnętrznych, lecz w ciałach i umysłach wspinaczy, które na dużych wysokościach reagują w sposób nieprzewidywalny. To efekt niedoboru tlenu – choroby wysokościowej.
Problemy związane są zazwyczaj ze szturmowaniem najwyższych szczytów ziemi. Zdobycie Mount Everestu życiem przypłaca 1 na 10 himalaistów, trudniejszy technicznie K2 ma jeszcze wyższy odsetek śmiertelności. Jednak choroba wysokościowa może rozwinąć się już powyżej 2500 m. Nawet na takich wysokościach może kończyć się fatalnie na skutek zaburzenia uwagi i trafnej oceny sytuacji spowodowanych niedotlenieniem mózgu. W przypadku sportu, w którym o życiu lub śmierci decyduje każdy krok, szybko prowadzi to do katastrofy.
Za mało tlenu w tlenie
Choroba wysokościowa ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta