Gry zbrojeniowe
Jeśli chodzi o program modernizacji naszego wojska, możemy się spodziewać kampanii manipulowania opinią publiczną w Polsce, prób docierania do elity politycznej z obozu władzy oraz opozycji z propozycjami nie do odrzucenia – twierdzi poseł Solidarnej Polski
Na rynku zbrojeniowym panuje obecnie posucha. W związku z kryzysem gospodarczym i finansowym państwa tną budżety obronne. Skoro raptownie zmniejsza się popyt, nasila się konkurencja między koncernami zbrojeniowymi. A za tymi koncernami stają rządy.
Tłusty kąsek
Budżet przyjętego przez Polskę programu modernizacji Sił Zbrojnych w latach 2013–2022 wynosi 130 mld złotych. Z tego około 20 mld ma być przeznaczonych na obronę powietrzną, a przede wszystkim na system antyrakietowy. To naprawdę bardzo tłusty kąsek w okresie chronicznego głodu. Polskie priorytety, jeśli chodzi o program modernizacji, wydają się oczywiste. Po pierwsze zaspokojone muszą być na najwyższym możliwym poziomie nasze potrzeby obronne. Po drugie, jak największa część środków finansowych powinna być skierowana do producentów krajowych, ale oczywiście bez żadnego uszczerbku dla priorytetu pierwszego.
Posiadamy radary na światowym poziomie, ale nie mamy technologii umożliwiających zbudowanie skutecznej rakiety przeciwlotniczej
Dla producentów zagranicznych ważne jest co innego. Nasze potrzeby obronne niewiele ich obchodzą – to nasza, a nie ich sprawa. Poza tym oni chcieliby na polskim programie modernizacji zyskać jak najwięcej, także kosztem polskich producentów.
Kampania nacisków
Nie należy się za to obrażać, ale trzeba o tym stale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta