Zagrali z szulerami
Wzdragam się przed świętowaniem 4 czerwca, bo sposób naszego przejścia do wolności odebrał nam, Polakom, poczucie wielkości, szlachetności i dumy.
Od dawna toczy się dyskusja, jaką datę uznać za święto niepodległości III RP. Często mówi się o pierwszych, nie w pełni wolnych wyborach z 4 czerwca 1989 r. Inni wolą świętować początek Okrągłego Stołu, jeszcze inni pierwsze wolne wybory z 1991 r. albo wycofanie się wojsk rosyjskich z 1993 r. Która z tych dat jest najważniejsza dla pana?
Żadna z tych, które pan wymienił. Najważniejszym wydarzeniem dla naszej niepodległości było podpisanie porozumień sierpniowych 31 sierpnia 1980 r. w Gdańsku. To zmieniło los Polski, Europy, a nawet całego świata. Potem był stan wojenny i parę lat musieliśmy poczekać na wolność, ale z punktu widzenia historii czy narodu to nie jest istotne. Okrągły Stół i późniejsze wydarzenia wcale nie były przełomowe, były konsekwencją tego, czego początkiem był Sierpień '80.
31 sierpnia jest więc najważniejszy, bo był pierwszy?
Bo wtedy zrodziła się idea solidarności – nasz polski wkład w myśl, politykę i bezpieczeństwo świata. W 1980 r. potrafiliśmy się zjednoczyć, zaufać, razem przeciwstawić złu. Okrągły Stół to zmowa elit. A świętować pierwsze wolne wybory? To trochę niepoważne, bo przecież w innych krajach takie wybory odbyły się wcześniej niż u nas. A to my jako pierwsi zaczęliśmy rozmontowywać tamten system. Świętujmy 31 sierpnia, bo z fenomenu „Solidarności" wziął się i opór stanu wojennego, i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta