Czas na pragmatyczne Międzymorze
Za półtora miesiąca Litwa obejmie przewodnictwo Unii Europejskiej. Jest duża szansa, iż za jej kadencji UE podpisze umowę stowarzyszeniową z Ukrainą.
W Komisji Europejskiej, w Niemczech, a i w innych krajach słychać tymczasem krytykę, że Wilno prze do niej, nie patrząc na łamanie przez Kijów praw człowieka. To niepokojące głosy, nie można bowiem chwilowych słabości ustroju ukraińskiego kłaść na szali w kontrze do geostrategicznego usytuowania Ukrainy. To sprawy z dwóch różnych kategorii wagowych.
Polska powinna w tym wypadku stanąć murem za Litwą, odnowić tym samym, choćby na chwilę, nieformalny sojusz Międzymorza, jak górnolotnie by to nie brzmiało; jeśli mamy gdzieś żywotny interes, to właśnie w trwałym wyrwaniu Ukrainy Rosji, niezależnie, czy przestrzega ona standardów unijnych czy nie. Umowa stowarzyszeniowa będzie znaczącym krokiem w tym kierunku.
1
Trzeba przyznać, krytyka Wilna ma silne podstawy: jeśli nie będziemy wywierać presji na Kijów, jaką miałby motywację do zmian, skoro...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta