Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wolałbym umrzeć w teatrze niż w szpitalu

01 czerwca 2013 | Kultura | Jacek Cieślak
autor zdjęcia: Maciej Kaczanowski
źródło: Dziennik Wschodni

Ignacy Gogolewski o tym, jak mało brakowało, 
by zamordował strażaka, o stanie wojennym i Jerzym Grzegorzewskim.

Rz: Pamięta pan pierwszy Teatr Telewizji?

Ignacy Gogolewski: Jak przez mgłę. Chyba dlatego, że nie grałem w nim. Ale współpracuję z Polskim Radiem i Telewizją Polską dokładnie 60 lat. W radiu udzielałem się już na czwartym roku studiów. Czytałem informacje albo prozę. Pewnego dnia Michał Melina, dyrektor Teatru Polskiego Radia, zaprosił mnie do mikrofonu i wręczył kartkę. Było na niej napisane: „Aleksander hrabia Fredro. Rewolwer". Przeczytałem raz szybko, raz wolniej. To był mój pierwszy występ. Próba głosu. Po tygodniu otrzymałem 60 stron sztuki, w której zagrałem główną rolę. Dziś na castingi już nie chodzę. Role się odwróciły.

Teatr Telewizji działał na placu Powstańców.

Debiutowałem tam u młodziutkiego Jerzego Gruzy w „Niebieskim liście" Tuwima. Potem spotkaliśmy się w świetnym „Portrecie Doriana Graya", pierwszym spektaklu zapowiadanym na żywo przez Krzysztofa Teodora Toeplitza. Grałem zrobiony na blondyna i obfotografowany przez Zofię Nasierowską. Szkoda, że tego przedstawienia nie zapisano, ale spotykam jeszcze widzów, którzy mówią, że pamiętają mnie z tej roli. W „Dorianie Grayu" Jerzy Gruza po raz pierwszy połączył film z planem w studiu. Scena wbiegania po schodach była nagrana, ale przecinanie portretu, na którym Dorian się starzeje, grałem na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9550

Wydanie: 9550

Zamów abonament