Samorządy na śmietnik?
Od dawna było oczywiste, że samorządy nie poradzą sobie z przeprowadzeniem tzw. rewolucji śmieciowej, ale kompromitacji spodziewał się mało kto – pisze prawnik.
Czując pismo nosem, samorządowcy i ich lobbyści próbują przekonać Polaków – a zapewne także i rząd, na który niestety tak czy inaczej spadnie odpowiedzialność – że to nie oni są winni niechybnej porażki. Znakomitym przykładem takiego właśnie mydlenia oczu jest tekst Macieja Kiełbusa pt.: „Rewolucja śmieciowa – to nie my" zamieszczony w „Rzeczpospolitej" 28 maja br. Zdaniem autora to nie samorządowcy wymyślili tę ustawę; skutecznemu jej wdrożeniu przeszkadzają niejasne i nieprecyzyjne przepisy. Konkluzja artykułu brzmi: władze lokalne nie są sprawcą tej sytuacji i nie powinny być tak traktowane przez opinię publiczną. Otóż z pełną odpowiedzialnością oświadczam czytelnikom i panu Kiełbusowi: TO NIEPRAWDA! Milionom Polaków, którzy zostali narażeni na ten wyjątkowo kosztowny, drenujący ich portfele eksperyment, należy się rzetelne wyjaśnienie historii uchwalenia „ustawy śmieciowej" z lipca 2011 roku oraz wskazanie jej rzeczywistych inicjatorów.
Fakty są następujące. Liczne organizacje zrzeszające jednostki samorządu terytorialnego od lat zabiegały o „postanowienie o komunalnej własności odpadów" – czyli, mówiąc ludzkim językiem, pragnęły stać się ich właścicielami. Takie było np. stanowisko strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego w sprawie projektu zmian w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta