Tu nikt nie ma podniesionej głowy
Przed krakowskim urzędem kontroli skarbowej od dziewięciu dni głoduje przedsiębiorca. Twierdzi, że urzędnicy zniszczyli mu firmę i życie.
Skąd taka decyzja?
Janusz Kowalik: Mam trzech synów 12, 5 i 3 lata. Nie chcę, by myśleli, że ich ojciec to złodziej. Wolę, by widzieli we mnie męczennika niż przestępcę. Chcę też pomóc innym niszczonym przez państwo.
Jak reagują przechodnie?
Ich reakcje są spontaniczne, wspierają mnie. Siedzę pod skarbówką, nikt tu nie przychodzi z podniesioną głową. Wszyscy wiedzą, że od widzimisię urzędnika może zależeć ich los....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta