Totalna reforma k.p.k.
Obecna próba przebudowy procesu karnego może mieć bardzo negatywne konsekwencje – pisze prokurator.
Niezależnie od oceny merytorycznej projekt zmian w kodeksie postępowania karnego w pewnym zakresie można uznać za rewolucyjny, zwłaszcza w aspekcie prezentowanej w nim wizji pełnej kontradyktoryjności procesu karnego. Mamy tu do czynienia z totalną przebudową procesu karnego. W związku z powyższym należy sobie postawić trzy kluczowe pytania.
Po pierwsze, czy gruntowne przedefiniowanie polskiego procesu karnego nie zasługuje na całkowicie nowy k.p.k., który zastąpiłby około 100 razy nowelizowany kodeks z 1997 r.?
Po drugie, czy proponowane zmiany wpłyną na przyspieszenie procesu?
Po trzecie, czy proces w kształcie proponowanym przez projektodawcę będzie procesem tańszym czy też wygeneruje jeszcze większe niż obecnie koszty dla Skarbu Państwa?
Kolejna łata
Jeżeli chodzi i pierwsze pytanie, jestem przekonany, że zarówno Komisja Kodyfikacyjna, jak i później Ministerstwo Sprawiedliwości, posiadające stosowny aparat legislacyjny, powinny pokusić się o stworzenie nowej ustawy karno-procesowej. Przypominam jedynie, że żaden z poprzednich kodeksów nie był tyle razy nowelizowany (k.p.k. z 1969 r. przez 28 lat znowelizowano jedynie 31 razy, a wcześniejszy k.p.k. z 1928 r. modyfikowano jeszcze rzadziej). Jeżeli dokonujemy tak gruntownej przebudowy, to warto pokusić się o jeszcze jeden wysiłek intelektualny. Wtedy zyskalibyśmy nowy kodeks,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta