Sądny dzień Mursiego
Dziś po południu upływa termin ultimatum, jakie egipska opozycja wyznaczyła prezydentowi na podanie się do dymisji.
Ultimatum postawiła też armia, dała dwie doby na dogadanie się rządu i opozycji.
Jeśli Mohamed Mursi nie zrezygnuje – zagroził w wydanym wczoraj komunikacie opozycyjny ruch Tamarud – rozpocznie się „kampania totalnego nieposłuszeństwa obywatelskiego". Co to oznacza, nie sprecyzowano, ale ruch już udowodnił, że potrafi organizować Egipcjan: w antyrządowych manifestacjach w niedzielę wzięło udział – wedle MSW w Kairze – nawet 17 mln ludzi, czyli więcej niż podczas protestów, które obaliły reżim Hosniego Mubaraka w 2011 r. Tysiące Egipcjan wciąż koczuje na placu Tahrir w Kairze, zapowiadając, że nie opuści go „aż do odejścia dyktatora".
Prezydent odpowiada jednak, że nigdzie się nie wybiera. Zamiast tego wczoraj ponownie zaproponował opozycji dialog.
Reżim w szeregu
Twórcy Tamarud twierdzą, że to ruch skupiający „osoby rozczarowane brakiem reform politycznych i gospodarczych"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta