Studencka ruletka z antyplagiatem
Popularnego na uczelniach systemu Plagiat.pl obawiają się także uczciwi studenci.
Katarzyna byłaby już od wielu tygodni szczęśliwą magister administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Przez Plagiat.pl nie tylko nią nie jest, ale także straciła mnóstwo nerwów.
Pracę dyplomową napisała o polityce prorodzinnej w Polsce. Konieczne było cytowanie konstytucji, ustaw, dokumentów rządowych, przepisywanie nazw programów, partii politycznych. Wszystkie te elementy system Plagiat.pl zaznaczył jako przepisane.
– Nie pomogły ani przypisy, ani cudzysłowy. System oznajmił nie tylko mnie, ale także mojemu promotorowi, że praca jest w 52 proc. plagiatem – mówi Katarzyna. – Promotor wpadł w szał i zapowiedział, że jej nie zaakceptuje.
Katarzyna magisterkę teraz poprawia, własnymi słowami zapisując to, co we wcześniejszej wersji cytowała in extenso.
Zlepki słów nie do uniknięcia
Z systemu Plagiat.pl korzysta już 171 uczelni państwowych i prywatnych obawiających się łamania praw autorskich.
Portal na ich zlecenie zobowiązuje się prześwietlać treść prac dyplomowych. Jak boleśnie, przekonała się nie tylko Katarzyna, ale i wielu innych studentów – system nie jest doskonały. A o tym, czy praca jest plagiatem, ostatecznie i tak nadal decyduje promotor.
Szkoła Główna Handlowa, Gdański Uniwersytet Medyczny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta