Syndrom Chmielnickiego
Łączenie sprawy Wołynia i układu stowarzyszeniowego nie jest w interesie naszego kraju. Jest nim natomiast to, by Ukraina zbliżała się do Zachodu, nawet trochę „na kredyt" – przekonuje szef PJN w rozmowie z Jędrzejem Bieleckim.
Rz: Ambasador Ukrainy nie wziął udziału w uroczystości odsłonięcia warszawskiego pomnika tragedii wołyńskiej, a prezydent Janukowycz nie przyjechał na uroczystość do Łucka z udziałem Bronisława Komorowskiego. Dlaczego Ukraińcy nie boją się zrazić kluczowego sojusznika na kilka tygodni przed decyzją o zawarciu przez Unię układu stowarzyszeniowego z Kijowem?
10 lat temu na podobnych uroczystościach był prezydent Kuczma. Nie chodzi chyba o nowe oświadczenia o Wołyniu złożone tylko z politycznego zapotrzebowania. Polska musi wykazać się cierpliwością, bo taka jest nasza racja stanu. Musimy zrozumieć, że mówienie prawdy o zbrodni nie jest przeciw komuś, chyba że przeciw tym, którzy mają świadomość, co się stało, a usprawiedliwiają tamte wydarzenia. Ukraińcy muszą zrozumieć, że mówienie o ludobójstwie nie jest przeciwko ich państwu i że mamy gotowość do mówienia także o winach z polskiej strony. Tymczasem i tak jest wiele do zrobienia: czy wszystkie groby – często nieoznaczone miejsca pochówków – są już opatrzone krzyżem, a ciała zostały godnie pochowane? Czy zrobiliśmy wszystko, by sprawcy tamtych wydarzeń, jeśli jeszcze żyją, zostali pociągnięci do odpowiedzialności? Konieczne jest, aby państwo, choćby w sposób symboliczny, zadośćuczyniło rodzinom ofiar, a rząd uruchomił poważny program edukacyjny, w ramach którego wszyscy licealiści odwiedzą naszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta