Bracia Muzułmańscy na dnie
Zwolennicy obalonego prezydenta nie mają szans na powrót do władzy mimo poparcia setek tysięcy Egipcjan.
Korespondencja z Kairu
Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się odsunięty 3 lipca od władzy prezydent Mohamed Mursi, jest w trudnej sytuacji nie dlatego, że liderzy są w areszcie. Nawet nie dlatego, że jest izolowane i samo tę izolację pogłębia, stawiając żądanie przywrócenia w 100 procentach sytuacji sprzed obalenia Mursiego i zawieszenia konstytucji.
Spektakularne są sukcesy gospodarcze nowych tymczasowych władz i armii. Sprzed stacji benzynowych zniknęły kolejki samochodów, bo nagle skończyły się problemy z dostawami paliwa. Mursi w przedostatnim prezydenckim przemówieniu o trudności na rynku paliw posądzał przemytników, spekulantów i spiskowców-pogrobowców reżimu obalonego w 2011 r. dyktatora Hosniego Mubaraka.
W Kairze zakończyło się też wyłączanie prądu na kilka godzin dziennie. Powodowało uciążliwe w upale zatrzymywanie pracy lodówek, klimatyzacji i niewielkich wind.
Miliardy od przyjaciół
– Przez rok urzędowania Mursi zajmował się wprowadzaniem islamu we wszystkie dziedziny życia, co zniechęciło nawet wielu z tych, którzy uważali, że wcześniej islam był zbyt mało widoczny. Zupełnie nie sprawdził się jako gospodarz, prowadził kraj ku katastrofie ekonomicznej – opowiadał mi Mohamed, inżynier,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta